Idealny duet: Hans Christian Andersen i Vladyslav Yerko
Odrywam się na moment od pól bitewnych angielskiej wojny domowej, na chwilkę zostawiam heroiny Jane Austen same z ich problemami - wszystko po to, by opowiedzieć Wam o książce dla dzieci. Czytam ich sporo od kilku lat, bo literatura jest jedną z ulubionych rozrywek mojego synka. Po drodze natrafiłam już na masę wspaniałych pozycji - jedne są piękne, inne zabawne, niektóre wciągają bez reszty w świat przygód, większość uczy wielu pożytecznych rzeczy. Nigdy jednak jeszcze się nie zdarzyło, żebym zapragnęła o którejś z tych opowieści napisać na blogu. Ostatnio jednak dorwaliśmy się z Patryczkiem do takiej książki, na którą nie sposób nie zwrócić Waszej uwagi.
O twórcy najpiękniejszych baśni na pewno nie muszę Wam opowiadać. Właśnie dziś wygrzebałam z pudła z książkami z dzieciństwa powieść biograficzną o nim, która kiedyś mnie zaczarowała. Napisała ją Esther Meynell nadając jej prosty tytuł "Andersen". Cieszę się, że ją znalazłam nie tylko dlatego, że chętnie znów do niej wrócę, ale także z tego powodu, że chciałam już dawno Wam ją polecić, a nie pamiętałam nazwiska autorki.